Druga część z cyklu, poświęconym charakterystyce studiów w USA, przybliża funkcjonowanie uniwersytetu i kampusu.

  1. Większość kampusów uniwersyteckich zlokalizowana jest poza miastem, gdzie najłatwiej dostać się samochodem. Autobusy kursują raz na godzinę, dodatkowo nie zawsze w weekend (przeważnie w niedzielę nie kursują).
  2. Stąd w USA nie da się żyć bez samochodu. Wynajem się nie opłaca, więc najlepiej po prostu kupić samochód, który można dostać już od 800$ (polecam jednak nie schodzić poniżej 1500$, gdyż tani samochód zwykle oznacza duże koszty późniejszych napraw…).
  3. W efekcie w USA wszyscy poruszają się samochodami (prawo jazdy otrzymuje się już od 16. roku życia), a kampusy charakteryzują się olbrzymimi parkingami. Studenci są zobowiązani do opłaty za możliwość korzystania z parkingu raz na początku każdego roku akademickiego.
  4. Między zajęciami nie ma przerw, ze względu na to, że nie ma odgórnego planu zajęć. Jest za to godzinna przerwa lunchowa od ok. godz. 12-13.00. Możesz zjeść posiłek w co najmniej jednej “stołówce” dostępnej na kampusie. Oferta dań i produktów jest bardzo różnorodna: od pizzy i humburgerów, mięs grillowanych, przez chińskie jedzenie, po potrawy wegetariańskie i sałatki. Niestety ceny wcale nie są niższe niż w McDonaldzie czy Taco Bell [najlepsze meksykańskie taco!].
  5. Na kampusie większość prac wykonywanych jest przez samych studentów: od obsługi centrum sportu, biblioteki, przez stołówkę, po wszelkie biura. Dzięki temu student ma możliwość uzyskania dodatkowych funduszy na życie, opłatę studiów czy spłacenie kredytów.
  6. Na uczelni funkcjonuje dział tzw. “Writing Center” (przynajmniej na uczelniach, na których byłam), oferujący między innymi sprawdzanie prac pisemnych pod kątem gramatycznym. Pracują tam wykładowcy i studenci filologii. Wbrew pozorom jest to bardzo uczęszczalne miejsce, może dlatego, że jak wspomniałam w pierwszej części cyklu, studenci humanistyki mają na zaliczenie eseje, a gramatyka angielska sprawia trudności nie tylko studentom zagranicznym.
  7. Na uczelni często organizowane są otwarte wykłady i seminaria, na których odbywa się (bardzo) żywa dyskusja między profesorami. Przed otwartymi seminariami często dostarczana jest darmowa pizza, która tak licznie przyciąga studentów…
  8. W związku z tym, że studenci sami wybierają przedmioty, na które chcą uczęszczać, profesorowie “walczą” o uzyskanie frekwencji na swoich zajęciach. W konsekwencji można zobaczyć na ścianach i w windach ogłoszenia “reklamujące” zajęcia…

Ostatnia część cyklu poświęcona będzie relacji między profesorem a student/ką/em.